28 lutego, 2014

Moja przygoda na Krecie

W dzisiejszym wpisie w wielkim skrócie opiszę praktyki  studenckie. Z tej racji, że na jednej z wysp Greckich spędziłam 3 miesiące to pozwolę sobie przekazać trochę informacji dotyczących Krety jak i samych praktyk studenckich :). Miejsca warte odwiedzenia podałam na końcu wpisu i kilku oddzielnych postach, bo niestety w jednym by mi się nie zmieściło. Zainteresowanych zapraszam to czytania i oglądania :)

Co skłoniło mnie do odbycia takich praktyk?


Pierwszym impulsem była po prostu przygoda! Poznanie nowych miejsc, ludzi, no i ten klimat :) Bardzo dużym czynnikiem było to, że tak wspaniałe wakacje miałam możliwość spędzić ze znajomymi z uczelni zupełnie za darmo- przyznaje, że zaważyło na odbyciu praktyk właśnie tam. Nie przerażało mnie, że to aż 3 miesiące poza domem, chodź te same praktyki mogłam odbyć w Polsce w ciągu miesiąca. 


Kto ponosi koszty transportu?


Tak jak napisałam w poprzednim punkcie przelot samolotem w obie strony mieliśmy za darmo. Dodatkowo z lotniska do hotelu też dostaliśmy się bez problemu na koszt firmy organizującej praktyki. Nie zawsze jest tak, że wszyscy lecą tym samym samolotem i z tego samego miejsca. Z mojej uczelni leciały 4 osoby (akurat złożyło się tak, że wszyscy się bardzo dobrze znaliśmy bo byliśmy z jednej grupy) ;), Ja z koleżanką i kolegą lecieliśmy z Katowic, a nasz kolega z Warszawy. Natomiast jak już wracaliśmy pod koniec września to ja musiałam sobie radzić sama,. Znajomi polecieli po południu, a ja sama miałam samolot w środku nocy. Na szczęście z hotelu na lotnisko zawiozła mnie taksówka zamówiona przez przedstawiciela i dotarłam bezpiecznie dostarczona na lotnisko :). Nasz hotel mieścił się ponad 60 km od lotniska.

Zakwaterowanie, wyżywienie.


To wszytko również mamy zapewnione beż żadnych dodatkowych opłat. Tak na prawdę na takie praktyki nie potrzebne są nam pieniądze, bo wszystko mamy bezpłatne :) Praktyki są również darmowe i nie dostawaliśmy za nie pensji, ale mieliśmy kieszonkowe w wysokości 300 euro miesięcznie.  Nie jest to dużo, ale uwierzcie mi ja nawet tych pieniędzy nie wydałam. Ze sobą wzięłam z domu tylko ok 300 euro (już nie pamiętam), aby mieć cokolwiek przez pierwszy miesiąc. Nie wydałam ich :) Myślałam, że pójdą na jakieś moje drobne zakupy, ale jedzenia i picia mieliśmy pod dostatkiem, więc niewielką ilość tych "pieniędzy z domu" przeznaczyłam na wycieczki w czasie wolnym od pracy, imprezy i pamiątki. Podsumowując: jeśli wybrałabym się bez żadnych pieniędzy, też bym przeżyła i to nawet na bardzo dobrym standardzie ;).

(zasięg wi-fi był w na prawdę bardzo dziwnych miejscach) 

Obowiązki.


Z tej racji, że studiowałam na kierunku Turystyka i Rekreacja musieliśmy odbyć praktyki zawodowe w hotelu na stanowiskach  związanych z pracą w hotelu: kelner, barman, recepcjonista, animator czy np. jak jeden z kolegów jako ratownik wodny. Obowiązki były wydzielane na podstawie znajomości języka angielskiego. Ja wylądowałam na stanowisku animatora czasu wolnego. Bardzo miło wspominam tę pracę, ale niestety wytrzymałam tam tylko 1 miesiąc. Praca była bardzo ciekawa (spędzanie dużo czasu z dziećmi w mini klubie, przygotowywanie kabaretów, konkursów dla gości hotelowych - to te przyjemniejsze strony. 
Po miesiącu poprosiłam o zmianę miejsca i trafiłam do restauracji hotelowej na stanowisko kelnerki. Tam godziny miałam uregulowane i to było największym plusem :) o konkretnej godzinie kończyłam i miałam czas wolny tylko dla siebie. Jako animator często w mojej przerwie musieliśmy robić próby do kabaretów. Kiedy pracowałam w restauracji poznałam bardzo miłe siostry (nie te zakonne ;)), które mieszkały na Krecie :) Bardzo długo po praktykach utrzymywałyśmy ze sobą kontakt - miłe wspomnienia :)






Życie poza pracą.


W ciągu tygodnia mieliśmy jeden dzień wolny od pracy.  To była jedyna okazja, kiedy mogłam zrealizować swoje plany podróżnicze. Niestety nie udało mi się odwiedzić wszystkich miejsc na Krecie, ale mam nadzieję, że w końcu uzbieram na ten bilet lotniczy i jeszcze tam wrócę, chociażby odwiedzić dziewczyny :). Popołudniami po pracy zwykle siedzieliśmy z innymi praktykantami ( z Czech, Słowacji, Białorusi) w takiej naszej altance, albo wybieraliśmy się na plażę :), Czasami jeździliśmy do Rethymno na imprezy (najczęściej, kiedy przylatywali młodzi Polacy i chcieli się gdzieś pobawić). 





Podsumowanie


Uważam, że takie praktyki to wspaniała przygodna. Dzięki nim poznałam cudownych ludzi, dowiedziałam się więcej o kulturze tego miejsca i ludzi, byłam na prawdziwym greckim weselu!, stałam się osobą bardziej dojrzałą, doszkoliłam się w zakresie mojego kierunku studiów szczególnie, kiedy byłam animatorem czasu wolnego, odwiedziłam kilka FANTASTYCZNYCH miejsc na wyspie, nauczyłam się walczyć z tęsknotą  :) i jeszcze bardziej niż zwykle dostrzegłam piękno Polski -poważnie!!! Takie praktyki to fajna sprawa, ale w tym klimacie praca była czasami  udręką (temperatura dawała za wygraną). Kreta jest cudownym miejscem wartym uwzględnienia w swoich wakacyjnych planach, ale jeżeli chodzi o pracę fizyczną to uwierzcie mi, było tak gorąco, że czasami pracowało się resztami sił :D Zawsze zastanawiało mnie jak ci miejscowi ludzie mogą normalnie funkcjonować! :) Za to kiedy przyszedł wrzesień i zrobiło się trochę chłodniej, a my w końcu odetchnęliśmy, oni narzekali, że jest im zimno! :) 






Wszystkim tym, którzy mają możliwość odbycia takich praktyk i się jeszcze zastanawiają powiadam: Nie rezygnuj ze swoich marzeń! To na prawdę fantastyczna przygoda! Może nie koniecznie w tak upalnym miejscu jak Grecja :).


Na początku wpisu obiecałam pokazać kilka miejsc na Krecie poza hotelem, w którym byłam, więc oto i one :)

  • Gramvousa - miejsce, które po prostu MUSISZ zobaczyć będąc na Krecie :)

Kurcze mogłabym tak pisać i pisać, ale post byłby zbyt długi, i nie sądzę, że ktoś chciałby tu zajrzeć. Szanujmy swoich czytelników,  też mają inne rzeczy do roboty, niż czytanie takich długaśnych artykułów :) Na dzisiaj to tyle. Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania odnośnie praktyk, czy samej Krety to piszcie w komentarzach, mam nadzieję, że uda mi się na nie odpowiedzieć :).

Pozdrawiam, Kasia.


11 komentarzy:

  1. Kreta cały czas jeszcze na mojej liście, ale już niedługo :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło, że i moje zdjęcie znalazło się wśród Twoich wspomnień. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy2/3/14 23:14

    Masz takie dobre oczy. Też mógłbym odbyć taka praktykę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, pierwszy taki komentarz w moją stronę ;)

      Usuń
  4. Anonimowy3/3/14 19:35

    wow! 3 miesiące to świetna przygoda życia:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Przygoda na pewno niesamowita, też bym chciała polecieć na Kretę <3 To jest ten plan na wakacje, który przekładam z roku na rok ;)
    Zdjęcia cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. 3 miesiące to trochę za długo, ale na miesiąc takich praktyk był jeszcze wróciła na Kretę :) Kto ma okazję niech nie zwleka! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy4/3/14 21:03

    Tak dobrze znasz angielski?

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczna przygoda. Myślę, że daje więcej niż studia ;) Przede wszystkim musi dodawać odwagi i pewności siebie ;)
    Żałuję, że sama się na coś takiego nigdy nie zdecydowałam.
    A post wcale nie jest za długi! Jest ciekawy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam Kasiu mam propozycję pojechać na 3-miesięczne praktyki na Kretę w roli animatora czasu wolnego ogólnie animacja, dziś znalazłam twój post i chciałam Cię zapytać jakie miałaś warunki mieszkaniowe( pokój łazienka)? czy zajęcia musiałaś prowadzić w języku angielskim,rosyjskim czy też polskim jak to było? Czekam na twoją odpowiedź ;)
    Martyna

    OdpowiedzUsuń