Dzisiaj post z serii luźne babskie tematy, czyli moda, a dokładniej- buty ;) Miało być szpilkowo, ale pogoda jest jaka jest. W kaloszach też jest fajnie ;), tym bardziej, że teraz jest tyyyyle różnych wzorów, kolorów. Kalosze na obcasie, koturnie, krótkie, długie, ocieplane lub nie. Kurcze teraz nawet przy zakupie takich zwyczajnych butów, jak KALOSZE można zwariować! :)
kamizelka / waistcoat – New Yorker
blouse / bluzka –Orsay
trousers / spodnie – Yups
kalosze / wellingtons – Allegro
Jaka psinka ♥ Ja jak nie byłam przekonana do kaloszy tak Twoje są całkiem urocze ;)
OdpowiedzUsuńTeż długo przekonywałam się do tego typu butów, ale mokre baleriny, trampki czy co gorsza i skarpetki utwierdziły mnie w przekonaniu "dosyć, kupuję kalosze!" :D
OdpowiedzUsuńKOCHAM TWOJEGO LWA! :D Jaki on jest słodki <3 :). Ślicznie wyglądałaś :)).
OdpowiedzUsuńBuziaki :*.
wiem, ze powinnam się skupić na skomentowaniu Twojego stroju (który jest super), ale po prostu w tym poście pies kupił moje serce <3!!!
OdpowiedzUsuńCóż to za misiaczek Ci towarzyszy?! <3
OdpowiedzUsuńTak się zauroczyłam psiakiem, że zapomniałam Ci napisać, że wyglądasz pięknie :) śliczna z Ciebie kobietka:)ściskam
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny! :) Już się przyzwyczaiłam, że psiak zawsze robi wielkie zamieszanie wokół siebie. Szczególnie na spacerach ;) Wabi się Shanter i jest to rasa chow chow. Kochany! Co do stroju to zdaje sobie z tego sprawę, że żadna stylistka ze mnie ;), ale jak dorwę tylko kogoś z aparatem (zazwyczaj męczę 12-letniego brata :D), to od czasu do czasu pojawią się takie moje delikatne kombinacje ze strojem ;). Pozdrawiam Was! ;)
OdpowiedzUsuńNo nie ładnie tak młodszego brata męczyć o zdjęcia! :P
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie przypadkiem przez komentarz na blogu designyourlife, a tak mi się spodobało, że zostanę. Post o farbie tablicowej super :)
OdpowiedzUsuńO jaki piesiu Czadowy! Kalosze bardzo szykowne - To chyba pozytywna strona jesieni, no i piękne złoto-czerwone lasy :) Ja dopiero jakieś 3 lata temu doceniłam piękno polskiej jesieni gdy zmęczona z pracy wracałam do domu (SKM z Gdyni do Gdańska) i nagle ukazały mi się piękne kolorowe liście skąpane w jesiennym słońcu.
OdpowiedzUsuńDo zakupu kaloszy przymierzam się już chyba drugi sezon i ciągle nie jestem pewna czy potrzebuję takiego rodzaju butów. Jednak komfort jesiennych spacerów przemawia chyba za ich kupnem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ale masz ślicznego tego lwa !!
OdpowiedzUsuń^^
zapraszam również do mnie http://sherryart.blogspot.com/ :)
Też noszę kalosze. Nie dlatego, że mi się podobają i nie z powodu mody. Zwyczajnie kiedy zakładam kalosze to mam pewność, że nie ma dla mnie miejsc niedostępnych. Dojdę wszędzie gdzie chcę choćbym zapadała się w błocie o głębokości 30 cm i pokonam każde podziemne przejście nawet jeśli jest w nim woda po kostki, a u mnie to jakby norma...
OdpowiedzUsuńDokładnie. Kalosze łączą w sobie funkcjonalność, wygodę i stają się co raz bardziej modne. W pluchę i deszczowe dni beztrosko przemierzam największe kałuże i nie muszę się martwić o przemoczone skarpety i przeziębienie. Różnorodność modeli i kolorów pozwala na dobranie ich do odpowiedniej stylizacji. Ja preferuję właśnie styl jeździecki gdyż lubię kiedy kalosze idealnie opinają łydkę:).
UsuńTo jedne z najpiękniejszych fasonów kaloszy, jakie widziałam. Gratuluję zdobyczy i zazdroszczę. Powiedz tylko, zeby nie było mi żal, że się też ciężko sciągają, jak huntery...:)
OdpowiedzUsuńDzięki! ;) Kalosze są trochę nie kaloszowe, bo mają suwak :D więc ściąga się je dobrze (ale to, że go mają nie oznacza, że przemakają) ;) Widziałam niedawno takie na vinted.pl. ale nie wiem czy jeszcze są, bo próbowałam przed chwilą sprawdzić, ale albo źle wpisuje albo już ich nie ma. Szukaj przez google "kalosze z różową podeszwą", jeszcze są w internetowych sklepach :)
Usuń